3 MARYJE
Ewangelia mówi o trzech Maryjach, które poszły za Jezusem: Marii, matce Jezusa, Marii z Magdali i „drugiej Marii”, czyli Marii Jakubowej i Józefa, która była swego rodzaju ciotką Jezusa, siostrą Marii, w każdym razie jego krewną. W apokryficznej ewangelii Filipa napisano jednak więcej: „Były trzy (Marie), które zawsze szły z Panem: jego matka Maria, jej siostra i Magdalena, zwana jego małżonką” (Filip 32).
Wyrażenie „ta, którą nazywają żoną” oznacza, że byli razem, ale nie byli małżeństwem; nazywali ją żoną, więc było to plotkarstwem, a bycie razem z niezamężną kobietą było dla Żyda czymś nie do pomyślenia. Dalej (w 55 wierszu) Filip mówi coś, co zdumiewa tych, którzy nie znają Jezusa: „Żoną Chrystusa jest Maria Magdalena. Pan umiłował Marię bardziej niż wszystkich uczniów i często ją całował w usta. Pozostali uczniowie mówili wtedy: «Dlaczego kochasz ją bardziej niż nas wszystkich?» Odpowiedział Zbawiciel i rzekł im: «Dlaczego, nie kocham was wszystkich tak jak ją?»
Odpowiedź Jezusa jest genialna, bo o ile zazdrość wynikająca z ich pytania wskazuje na domniemaną winę Marii, o tyle Jezus odpowiada pytaniem do sumienia samych Apostołów: powinniście wiedzieć, czy naprawdę macie mnie też wy tak jak Ona!
Jezus potrzebował naśladowcy kobiety, abyśmy wszyscy mieli wzór powołania każdego człowieka do kochania Boga: jak zakochana kobieta podąża za tym, który ją zafascynował.
Poza tym kobieta niesie w sobie biologicznie tajemnicę życia i śmierci, współpracuje z Bogiem w swoim ciele, które staje się „domem” nowego życia, domem, w którym człowiek wzrasta, karmi się, formuje i co ważniejsze, poznaje rzeczywistość wchodząc z nią w relację. Kobieta jest ludzkim miejscem, w którym dokonuje się integracja i synteza poznania i emocji, intuicji i planowania.
Film MARIA MAGDALENA (2018)
Maria, młoda kobieta, osierocona przez matkę, mieszka z ojcem i braćmi, którzy chcą, aby jak najszybciej wyszła za mąż. Maria, początkowo bardzo oddana, zgadza się, ale z czasem rozumie, że czeka ją inny plan i odmawia, wywołując gniew swojej rodziny, a zwłaszcza jej starszego brata Daniela. Po dokonaniu przez rodzinę swego rodzaju egzorcyzmów, Maria zamyka się w bólu i tylko dzięki pomocy Jezusa zrozumie, jakie jest jej prawdziwe przeznaczenie: pójść za Mesjaszem i porzucić rodzinę oraz miasto Magdala.
Wkrótce Maria zrozumie, że prawdziwym celem Chrystusa nie jest zrewolucjonizowanie świata siłą, jak wierzą Apostołowie, ale uświadomienie ludziom, że muszą przyjąć Boga do swoich serc i zmienić siebie.
W mentalności żydowskiej słowo kobiety nie liczyło się nawet jako świadectwo zaistniałego zdarzenia, ale to jej jako pierwszej ukazuje się Jezus po swojej śmierci i każe jej to ogłosić. Piotr jej nie wierzy i oskarża ją o osłabienie grupy 12 Apostołów oraz samego Jezusa.
Dla wielu z nas i w naszych czasach jest to trudne do zrozumienia, ale w czasach Jezusa istnienie uczennicy było czymś niemożliwym do zaakceptowania, kobiety nie były przyjmowane do szkół, nie pozwalano im głosić. Przyjmując kobiety do sztuki nauczania oraz powierzając kobiecie orędzie zmartwychwstania, Jezus zrewolucjonizował i zmienił wszystkie zasady. Jednak Apostołowie podążyli za starym żydowskim szablonem, gdzie kobiety nie mają nic do powiedzenia w sprawie, więc katolicyzm również podążył tą samą patriarchalną linią, zdradzając pierwotne przesłanie Jezusa.
Ewangelia Marii (Magdaleny)
Ewangelia Marii jest tekstem pochodzenia gnostyckiego, o którym mówili niektórzy ojcowie kościoła począwszy od III wieku. Tekst ten jest powszechnie odrzucany i oczerniany przez Kościół nawet dzisiaj. Musimy pamiętać, że Biblia w dzisiejszej postaci powstała w roku 382, kiedy to przyjęto księgi kanoniczne, pomijając wszystkie księgi, które nie zgadzały się z dogmatami katolickimi; są to księgi niekanoniczne, zwane także apokryfami (z greckiego apókryphos „okultystyczny, sekretny”).
Czemu mamy słuchać tylko jednego dzwonu? Dlaczego akceptować historię pisaną tylko przez zwycięzców i nie słuchać przegranych? Doświadczenie uczy, że księgi te często ukrywają niewygodne dla systemu prawdy, jak ma to miejsce w przypadku Ewangelii Marii Magdaleny, gdyż jest to tekst, w którym szczególny nacisk położony jest na rolę Marii Magdaleny (a więc i kobiety) w społeczeństwie w naukach Jezusa. Ewangelia sugeruje, że Jezus daje kobiecie - Marii Magdalenie - nie tylko wiodącą rolę, ale nawet przyznaje jej wyższą pozycję od Apostołòw.
Istnieją dwa egzemplarze tej Ewangelii:
- pierwszy to papirus koptyjski, czyli Papirus Berolinensis 8502, zachowany w Departamencie Egiptologii Muzeum Narodowego w Berlinie od 1896 roku
- drugi to kolejny papirus pisany po grecku, czyli Papyrus Rylands III n. 463.
Obydwa rękopisy, datowane na około III wiek, są pochodzenia egipskiego, pierwszy odnaleziony
być może w Achmin, a drugi w Oxyrhynchusie.
W Ewangelii tej mamy do czynienia z intensywną konfrontacją pomiędzy Marią i Piotrem, który zaprzecza idei
kobiety mogącej objawiać i nauczać słów Jezusa.
Konfrontacja ta jest odnotowana także w innych ewangeliach apokryficznych:
- w Ewangelii Tomasza
- w Ewangelii Egipcjan
- w tekści apokryficznym Zofia Jezusa.
Ewangelia Marii Magdaleny jest niekompletna, została częściowo bezpowrotnie utracona; jest znana od dawna, ale została opublikowana dopiero w 1955 roku....
Na zdjęciu, które widzicie w tym wpisie, a które przedstawia witraż w kościele w Kilmore w Szkocji, Jezus i Maria Magdalena są uwidocznieni jako para kochanków trzymających się za ręcę. Sposòb, w jaki układa się sukienka Marii Magdaleny, sugeruje również jej ciążę. W miarę kontynuowania badań nad starożytnymi rękopisami pierwszych ewangelii coraz wyraźniej widać zasadniczą rolę, jaką postać Marii Magdaleny odegrała w życiu Jezusa i pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej. Istniała nawet „Ewangelia Marii Magdaleny”, z której pozostała tylko pierwsza strona. Resztę zniszczono wolą duchowieństwa przeszłości, tak jak zniszczono bibliotekę aleksandryjską, gdzie straciliśmy dwa wieki historii i świadectw, które głosiłyby niewygodne prawdy. Dla Kościoła przeszłości niedopuszczalne było, aby kobieta uczyła mężczyzn, a przede wszystkim, aby „Mesjaszowi” towarzyszyła postać kobieca.
KIM BYŁA MARIA Z MAGDALI?
Przede wszystkim była kobietą niezamężną, bo gdyby była zamężna, nosiłaby imię męża, na przykład: Maria Józefa lub Maria Jonasza, a tymczasem nosiła imię rodzinnego miasta – Magdala (w języku aramejskie מגדלא Magdala, po hebrajsku מגדל Migdal, co oznacza Wieża). Było to małe izraelskie miasteczko na zachodnim brzegu Jeziora Tyberiadzkiego, znane również jako Genezaret. Jest to coś niezwykłego, gdyż zgodnie z tradycją żydowską kobiety wychodziły za mąż w bardzo młodym wieku.
Z pewnością fakt bycia niezamężną pozwolił jej podążać za Jezusem, dokądkolwiek się udał. Ponieważ jednak nie jest zwyczajem, aby kobieta nosiła nazwisko swego miasta, można by pomyśleć, że imię „Magdala” jest ezoteryczne: była Wieżą (po hebrajsku Magdala), przez swą gorliwość i zapał swej wiary otrzymała imię „Wieża” i z jej ewangelii dowiadujemy się, że dochowywała tajemnic, które Jezus powierzył tylko jej.
Piotr był o nią zazdrosny - jak zobaczymy później - i prosił ją, aby przekazała mu te tajne nauki.
Ale co robiła ta pozornie zbuntowana kobieta, ponieważ żyła w celibacie w patriarchalnym świecie? Czy rzeczywiście była prostytutką, jak przekazała nam historia i kultura?
BYŁA BOGATĄ KOBIETĄ
Maria z Magdali po raz pierwszy pojawiła się na scenie w Ewangelii Łukasza (8,1-3) jako jedna z kobiet, które pomagały Jezusowi i jego uczniom przy ich dobytku (to znaczy, że były one zamożne, dobroczynne), wraz z Joanną, żoną zarządcy Heroda, Zuzanną i wieloma innymi kobietami. Zatem te kobiety osobiście finansowały misję podróżniczą Mistrza.
Rabini, podobnie jak Jezus, potrzebowali środków finansowych, aby móc żyć nauczaniem i głoszeniem bez konieczności tracenia czasu na konkretną pracę zarobkową. Byli serdecznie witani w domach tych kobiet, ktòre zapwniały im także dochody finansowe.
W tym fragmencie ewangelii dodano dość mocną informację, a mianowicie, że z Magdaleny wyszło siedem demonów. To właśnie w związku z tym doszło do radykalnego nieporozumienia, które zaowocowało w dalszej historii.
Siedem to liczba symboliczna, liczba używana w wyrażeniach retorycznych. Oznaczała „pełnię”, jak wtedy, gdy deklarujemy: „mówiłem ci tysiąc razy”, co nie oznacza, że naprawdę powtarzamy to samo 1000 razy - natomiast wyjaśnia, że mamy dość powtarzania. W języku biblijnym powiedzenie „7 demonów” oznaczało uwolnienie od bardzo silnego zła fizycznego lub moralnego. Doświadczywszy duchowej mocy Jezusa, Maria Magdalena z pewnością była mu wdzięczna i dlatego podążała za Nim, dokądkolwiek się udał. Nikt jednak nie może twierdzić, że te demony miały charakter seksualny i wiązały ją z prostytucją. Jak więc powstała ta plotka?
EKSKLUZYWNIE MĘSKIE IMPREZY Z DZIWKAMI
Nie chcemy nikogo gorszyć, ale pewne jest, że w kościołach nikt nam tego nie wyjaśni. We wszystkich kulturach zawsze istniał męski zwyczaj urządzania przyjęć sam na sam z towarzyszącymi panom dziwkami i nawet Jezus chodził na takie przyjęcia. Gdy rozdział 8 mówi o Marii Magdalenie, tradycja powtarza tysiące razy w historii sztuki, ktòra dotarła do naszych czasòw, że Maria Magdalena była prostytutką. Stało się tak tylko dlatego, że w poprzednim, siòdmym rozdziale Ewangelii Łukasza, opowiedziana jest historia nawrócenia anonimowej „grzesznicy”, która w domu znanego faryzeusza, Szymona spryskała stopy Jezusa wonnymi olejkami, zalała je łzami i osuszyła włosami. Bez żadnego prawdziwego powiązania tekstowego utożsamiono Marię z Magdali z tą bezimienną prostytutką. Ten sam gest uwielbienia powtórzy wobec Jezusa inna Maria, siostra Marty i Łazarza, przy innej okazji, podczas rodzinnego obiadu, gdzie kobiety mogły przebywać z gośćmi bez zakazów i potajemności (Ewangelia Jana 12, 1-8). W ten sposób zrodzi się kolejne nieporozumienie w odniesieniu do Marii z Magdali: według niektórych popularnych tradycji będzie ona utożsamiana z Marią z Betanii, po tym, jak została pomylona z prostytutką z Galilei. Tak prezentuje się szalona plątanina, która powstała z bezmyślnego połączenia tych trzech kobiet, jednej bezimiennej i dwòch Marii... Możliwość, że Maria Magdalena z rozdziału 8 i prostytutka z rozdziału 7 to ta sama osoba, pozostaje hipotezą, ale nie matematyczną pewnością: nie da się tego potwierdzić na podstawie Ewangelii.
GNOSTYCKI POCAŁUNEK
Aby w pełni zrozumieć wspomniany w Ewangelii Filipa pocałunek Jezusa i Marii Magdaleny, musimy także w pełni zrozumieć gnostycką koncepcję stworzenia: Z Dobrego i absolutnie transcendentnego Boga powstały liczne byty, czyli „eony”. Te eony, męskie i żeńskie, połączyły się, tworząc pary (zwane „sygizie”), tworząc z kolei inne eony.
W boskiej «pleromie» (po grecku «pełni») wszystko jest uporządkowane według hierarchii malejącej. Ostatnim (trzydziestym) z tych eonów jest Sophia; chcąc rodzić bez łączenia się w parę z męskim eonem, dała początek światu materialnemu, a zatem złu. Aby przywrócić jedność pleromy, miejsce opuszczone przez upadłą Sophię zajęła para Chrystus-Duch Święty (mężczyzna i kobieta). Postać ziemskiego Jezusa nie ma innego celu, jak tylko przywrócenie do pleromy wszystkich tych iskier boskości, które zostały utracone w świecie w wyniku zachowania Sophii; a powrót następuje tylko parami, jak to ma miejsce w przypadku „sygizii” samej pleromy. Jest trzech Chrystusów, a każdy z nich ma towarzyszkę płci żeńskiej: jeśli eon niebiański Chrystus jest połączony z Duchem Świętym, a Zbawiciel jest połączony z Sophią, jest rzeczą naturalną, że ziemski Chrystus miał także towarzyszkę płci żeńskiej, Marię Magdalenę.
Pojawiające się w tekście słowo „towarzyszka Jezusa” (greckie słowo „koinōnos” = wspólny) oznacza „tego, kto uczestniczy razem lub łączy się z kimś innym”. Katolicy oczywiście nie akceptują tego, że jest to związek typu małżeńskiego (congiunto/wspólny i coniuge/małżonek to dla nich różne rzeczy), dlatego dla katolików Magdalena w tym tekście jest towarzyszką dzieła, misji odkupienia (jacy z tych katolikòw dobrzy ludzie, tacy naiwni i wcale nie myślący źle ;-) ), dlatego z „towarzyszki Jezusa” tłumaczą tekst na „koleżankę Jezusa” (dla mnie brzmi to naprawdę śmiesznie).
A pocałunek w usta? Trzeba wiedzieć, że wśród gnostyków był zwyczaj całowania się w usta podczas rytuałów, aby przekazać drugiemu słowo stworzenia. W dwóch innych tekstach z Nag Hammadi, pierwszej i drugiej Apokalipsy Jakuba, Jezus całuje Apostoła w usta; pokazuje to, że pocałunek w usta ma być oznaką bliskiej przyjaźni i zażyłości, a nie cielesnej miłości. W Ewangelii Marii Magdaleny znajdujemy zatem ten sam gest skierowany do uczniów Jezusa, wyrażony tym samym czasownikiem: «Wtedy Maria Magdalena wstając, ucałowała ich wszystkich», ale nie jest napisane, że w usta; także Judasz pocałował Jezusa w policzek. Dlaczego uczniowie byliby zazdrośni o Marię Magdalenę? Być może dlatego, że pocałunek Jezusa z Marią Magdaleną wykraczał poza pocałunek rytualny?
KOD DA VINCI I ŚWIĘTY GRAIL
Kod Da Vinci to książka amerykańskiego pisarza Dana Browna. Stała się bestsellerem: szacuje się, że sprzedaż na całym świecie osiągnęła 80 milionów egzemplarzy. Na podstawie książki powstał także film, inspirowany całą średniowieczną tradycją gnostycką, gdzie rycerze poszukiwali świętego Graala, legendarnego kielicha wykorzystanego podczas Ostatniej Wieczerzy przez Jezusa i w którym krew wypływającą z Jego przebitego boku podczas ukrzyżowania zebrał Józef z Arymatei.
Termin "Graal" wywodzi się rzekomo od średniowiecznego łacińskiego słowa gradalis lub od greckiego κρατήρ (kratḗr „wazon”) i w starożytnym języku francuskim oznacza kielich lub puchar. Z symbolicznego punktu widzenia Graal nawiązuje do posiadania wiedzy ezoterycznej lub inicjacyjnej. Tradycja ezoteryczna uczy, że kielich (symbol pochwy), do którego Jezus wlewa swoją krew (lub nasienie), to łono Marii Magdaleny, a wino w kielichu to nic innego jak Ciało Chrystusa, czyli tajemnica, której należy dotrzymać - to potomkowie Jezusa (królewska lub boska krew), czyli ci, którzy posiadają tajemnice jego myśli.
W obrazie Ostatnia Wieczerza autorstwa legendarnego Leonarda Da Vinci istnieją ezoteryczne kategorie symboliczne, które tylko wtajemniczeni mogli zrozumieć: kolory tuniki Jezusa i kolory tuniki rzekomego umiłowanego ucznia (stąd ewangelista Jan według Kościoła, nawet jeśli w Ewangelii NIGDY nie pada jego imię!) są przeciwstawne: czerwony i niebieski dla Jezusa (kolory męski i żeński), niebieski i czerwony dla Jana. W rzeczywistości Jan ewangelista ma cechy kobiece, zatem jest kobietą = Marią Magdaleną, a dobraną kolorystycznie parą są Jezus i Magdalena.
Pomiędzy nimi tworzy się przestrzeń w kształcie litery V = vulva (po łacinie vulva = srom, pochwa), symbol kielicha lub świętego Graala. Tą próżnią (V) jest tajemnica pustego grobu Jezusa, w którym Maria Magdalena otrzymała dar głoszenia wiedzy. To najpierw Marii ukazał się Jezus i to Jej powierzył tajemnicę. Gdybyśmy przesunęli (jak na zdjęciu) ciało Marii obok ciała Jezusa, ma ona takie samo nachylenie jak ramię Jezusa, pasują do siebie idealnie.
EWANGELIA MARII MAGDALENY
Ta apokryficzna ewangelia to właściwie tylko jedna strona; cała reszta została utracona, więc - powiedzmy - jest to fragment, ktòry możemy łatwo przeanalizować.
W Ewangelii jest powiedziane, że po Wniebowstąpieniu Jezusa Maria Magdalena powiedziała Apostołom, że miała wizję: Pan opisał jej wędrówkę duszy przez niebiosa i drogę ucieczki przed złymi mocami niebieskimi, aby uwolnić się od materii i ponownie zjednoczyć z najwyższym Bogiem. Jedyną mocą, którą szczegółowo opisuje, jest gniew: „Miał siedem form. Pierwsza to ciemność, druga to chciwość, trzecia to niewiedza, czwarta to uczucie śmierci, piąta to królestwo ciała, szósta to głupia mądrość ciała; siódma to zirytowana mądrość gniewu”.
Przemówienie Magdaleny jest tak głębokie, mistyczne i ezoteryczne, że inni uczniowie w nią wątpią. Andrzej rzekł do braci: „Powiedzcie, co myślicie o tym, co powiedziała. Ja przynajmniej nie wierzę, że Zbawiciel to powiedział. Te doktryny w rzeczywistości są z pewnością innymi naukami”. O tych samych rzeczach wątpił także Piotr. Zadawał braciom pytania dotyczące Zbawiciela: „Czy On naprawdę mówił w tajemnicy, a nie jawnie, do kobiety i bez naszej wiedzy? Czy powinniśmy wszyscy uwierzyć i jej posłuchać? Czy On postawił ją przed nami?”...
W innej Ewangelii apokryficznej, Filipowej, jest powiedziane, że Maria Magdalena była bardzo mądrą kobietą. Pamiętajmy, że w tamtej epoce kobieta nie miała nic do powiedzenia, jej świadectwa nie były uważane za ważne, a tymczasem Maria Magdalena nie tylko deklaruje wzniosłą mądrość, ale tymi objawieniami stawia siebie na czele bractwa, jest możliwą duchową przywódczynią wśród Apostołów. Jak Apostołowie zareagowali na pytania Piotra?
CZY KOBIETY NIE MOGĄ BYĆ MISTRZAMI?
Postawmy się w kontekście historycznym czasów Jezusa: kobietom nie wolno było kierować wspólnotą publiczną, być rabinem, kształcić, a nawet uczęszczać do szkoły i aktywnie w niej uczestniczyć. W Pierwszym Liście św. Pawła do Koryntian (werset 11) czytamy, że mężczyzna jest jej głową, a kobieta ma głowę okrywać. W Pierwszym Liście do Tymoteusza (werset 2) jest napisane, że kobieta powinna uczyć się w milczeniu, w całkowitej uległości i zbawiać siebie rodząc dzieci. Dlaczego wspòłcześni Jezusowi byli tak niesprawiedliwi i szowinistyczni? Otòż byli oni dziećmi swoich czasów i było to czymś zupełnie normalnym: kobieta bez zasłony, nauczająca i przemawiająca byłaby skandalem. Jezus natomiast powierza świadectwo swojego Zmartwychwstania Marii Magdalenie. Łamiąc wszelkie zasady, występując w brutalny sposób przeciwko mentalności. Jezus wiedział, że Maria Magdalena była zdolna do wszystkiego, nie bała się jak Apostołowie, którzy makiawelicznie naśladowali kanony środowiska żydowskiego: zgromadzenia, świątynie, ofiary, kapłaństwo... ...wszystko to, z czym Jezus walczył... W Ewangelii Marii Magdaleny walka z postacią Apostołki, kobiety mądrej i myślącej trwa:
„Wówczas Maria zapłakała i powiedziała do Piotra: «Piotrze, bracie mój, co więc o tym myślisz? Czy sądzicie, że zmyśliłam to w swoim sercu, czy też że kłamię na temat Zbawiciela?"
Lewi rzekł do Piotra:
„Zawsze jesteś porywczy, Piotrze! Teraz widzę, że atakujesz tę kobietę tak, jak robią to twoi przeciwnicy. Jeśli Zbawiciel uczynił ją godną, kim jesteś, który ją odrzucasz? Nie ma wątpliwości, że Zbawiciel znał ją dobrze. Dlatego umiłował ją bardziej niż nas. Trzeba raczej nam się wstydzić, przywdziać człowieka doskonałego, ukształtować się tak, jak nam nakazał i głosić Ewangelię, nie wydając ani dalszego przykazania, ani kolejnego prawa innego niż to, ktòre powiedział nam Zbawiciel”.
Kiedy Lewi to powiedział, zaczęli głosić i głosić.
Problem w tym, że minęło 21 wieków, a w Kościele sytuacja wciąż jest na tym poziomie: kobiety nie mają boskiej mocy.
INTUICJA MIŁOŚCI
Refleksje, które Maria Magdalena wyjaśnia Apostołom w swojej apokryficznej Ewangelii, mają niesamowitą głębię mistyczną, niezwykłą dla kobiety tamtej epoki. Mówi o tym, co widziała w swoich wizjach: „Prawdziwie Syn Człowieczy jest w was. Idźcie za Nim! Kto Go szuka, znajdzie Go... Materia zrodziła niezrównaną pasję, która powstała z czegoś sprzecznego z naturą. Stąd przyszedł chaos w całym ciele... Wszystkie natury, wszystkie twory, wszystkie stworzenia istnieją w sobie nawzajem i między sobą i ponownie rozpuszczą się w swoich własnych korzeniach... Nie ma grzechu. To jednak wy popełniacie grzech, dokonując czynów o tej samej naturze, co cudzołóstwo, które nazywa się grzechem... Dlatego chorujecie i umieracie, ponieważ kochacie to, co jest zwodnicze, to, co was zwodzi... Kto może zrozumieć, niech rozumie.”
Piotr, zawsze w chytry i przebiegły sposób, prosi Marię, aby wszystko opowiedziała: „Skoro nam wszystko wyjaśniłaś, wyjaśnij nam i to (o grzechu)... Siostro, wiemy, że Zbawiciel kochał Cię bardziej niż inne kobiety. Powiedz nam słowa Zbawiciela, które pamiętasz, te, które znasz, a ktòrych my nie znamy; te, których nawet nie słyszeliśmy”. Przeanalizujmy słowa Piotra: z jednej strony ją chwali (wszystko wiesz, jesteś bardziej kochana), ale kiedy nie rozumie głębi tego, czego ona uczy, dyskryminuje ją: „Naprawdę rozmawiał z kobietą w tajemnicy i nie otwarcie, bez naszej wiedzy? Czy powinniśmy wszyscy jeszcze raz zastanowić się i jej wysłuchać? Może On stawia ją przed nami?”
Piotr traci każdą okazję, by nie okazać się małostkowy, zazdrosny i tchórzliwy.
RABIN BEZ ŻONY?
Dobrze wiemy, że Jezus nie chciał być uważany za Rabina. Hebrajskie słowo „rav” (רב), skąd pochodzi słowo rabin, oznacza „wielki”, „wyròżniający się”; w pobiblijnym hebrajskim rozumiany jest jako „mistrz”. W kulturze żydowskiej tytuł wskazuje na uczonego, który wyróżnił się studiami i był autorytatywnym nauczycielem Tory oraz Prawa Mojżeszowego, uważanym za duchowego przewodnika swojej społeczności żydowskiej.
Rabin, aby wykonywać swoje obowiązki, musiał także posiadać święcenia (semikhah) i zgodnie z żydowską tradycją być upoważnionym, lecz Jezus takiej władzy nie otrzymał, władzy analogicznej z dzisiejszym katolickim kapłaństwem. Ale powtórzmy: rabin nie jest zajęciem, które można znaleźć opisane w Biblii hebrajskiej, a pierwsza wzmianka o „rabinach” znajduje się w Misznie (około 200 r. n.e.). Dlaczego zatem w Ewangeliach 200 lat później pojawia się słowo Rabbi ? Ponieważ w późniejszych tłumaczeniach grecka transliteracja ῥαββί (rhabbi) była używana w znaczeniu „mistrz" w odniesieniu do faryzeuszy, uczonych w Piśmie i Jezusa. Żydzi w swojej najstarszej tradycji nie mówią o rabinach i częściej nazywani byli sędziami (dayanim) i rzeczywiście istnieje księga zwana w Biblii Księgą Sędziòw. Według najstarszej tradycji wszyscy ci „rabini” byli żonaci.
Czystość nie była stanem pożądanym dla Żyda: ten, kto pozostaje w celibacie, jest pozbawiony radości, błogosławieństwa, dobroci, nawet Tory, pozbawiony ochrony i pokoju; to samo dotyczy kobiety żyjącej w celibacie. Jeśli pomyślimy o Jezusie w kontekście historycznym, z pewnością jest rzeczą bardzo normalną, że był żonaty. Z tego, co Ewangelia mówi o Marii Magdalenie (z faktu, że Chrystus powierza jej orędzie Zmartwychwstania, czyniąc ją pierwszą pośredniczką Słowa, wcielonego Logosu, czyniąc ją Apostołką Apostołów, co znajdujemy w apokryfach), łatwo z najbardziej prawdopodobnej hipotezy wyciągnąć wniosek, że Magdalena była oblubienicą Jezusa.
ZNIESŁAWIONA ŚWIĘTA
Grzegorz Wielki w VII wieku ogłasza Marię Magdalenę Świętą Pokutującą, mając na myśli, że Maria Magdalena „odbywa pokutę za karę”! Paweł VI usuwa imię „Penitente”(Pokutującą) z kalendarza liturgicznego i stwierdza, że Kobieta „Grzesznica” i Maria Magdalena NIE BYŁY TĄ SAMĄ OSOBĄ! Papież Franciszek „podniósł” ostatnio do kategorii ŚWIĘTA Dzień MARII MAGDALENY. Wreszcie, po 21 wiekach oszczerstw, została uznana za to, kim naprawdę była.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz